Zero

//

„Daj mi trochę czasu albo wypal to uczucie we mnie 
Zagrajmy w chowanego, aby odwrócić sytuację 
Jedyne, czego pragnę, to móc poczuć smak twoich ust.

            Każdy sądzi, że można samemu odnaleźć siebie, tak naprawdę poznać samego siebie. Poczuć, jak to jest być szczęśliwym, uradowanym życiem i nie śpieszącym się do przodu. Człowiek omylnie myśli, że łatwo dostać się do serca innego człowieka, który został zraniony i porzucony.
            Wszyscy w pewien sposób chcą zostać mile przyjęci; aby żaden z nich nie usłyszał słowa „nie”, bo będzie cierpiał. Ale czy właśnie na tym nie polega życie? Na własnym cierpieniu, bólu i miłości? Sens naszego życia został wypisany już dawno temu, zanim jeszcze się urodziliśmy. Każdy rozdział został wypisany ze szczegółami, bez błędów i bez jakichkolwiek pomyłek. Przeznaczenie ustanawiało nas godnymi sobie; w głębi duszy wiedzieliśmy, co nas spotka. Więc dlaczego tak bardzo cierpimy?

*

            Bez zbędnego pożegnania, macham ręką w stronę przyjaciółki, tym samym ją żegnając. Wzdycham z rezygnacją i wsiadam do samochodu rodziców, wiedząc, że moje prośby i tak nie zostaną wysłuchane. Nikt nigdy mnie nie posłuchał, więc dlaczego ma to zrobić w tej chwili? Moje zdanie jest mało ważne.
            Opieram czoło o szybę, uśmiechając się do Sary, a samochód rusza. Jedna, mała łezka spływa po moim policzku, a serce rozrywa się na tysiąc kawałków. Tak bardzo będę tęskniła za Phoenix. Moim miastem, w którym poznałam tylu wspaniałych ludzi. Teraz pozostanie tylko złudnym wspomnieniem, bo już tutaj nie wrócę.
            Po dwóch godzinach jazdy, robimy postój przy jednej z przydrożnych restauracji. Ja pozostaje w samochodzie, nie mając ochoty na jakiekolwiek jedzenie. Nie przełknęłabym ani jednego kęsa. W końcu moje oczy same się zamykają, a Morfeusz zabiera mnie w swoje krainy.
            I właśnie wtedy, ktoś wsiadł do samochodu i odjechał razem ze mną. Od tego zaczęła się moja historia. Historia cierpienia i miłości. Ale tak naprawdę, wyszłam z tego na dobre.
            

5 komentarzy:

  1. Kochana Kadu,
    prolog mnie bardzo zaciekawił. Jest zachowany tajemniczo, jak należy, więc czekam tylko na pierwszy rozdział, by zobaczyć więcej.
    W dodatku świetni bohaterowie, znowu, eh.
    Czekam na dalszy ciąg i pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Od razu, kiedy zamówiłaś u mnie szablon, stwierdziłam, że sobie zerknę na bloga i tak się ucieszyłam! Mam kolejne (na pewno wspaniałe) opowiadanie do kolekcji i czytania.
    Prolog tajemniczy, co bardzo sobie cenię i za każdym razem to powtarzam, więc.. już mi się podoba! Zmiana miejsca zawsze wiążę się ze wspomnieniami, smutkiem i nie wątpię, że nasza bohaterka będzie bardzo tęskniła za Phoenix. Ale w Londynie czekają ją kolejne niespodzianki i być może lepsze życie.
    Czekam na rozdział pierwszy, dużo weny kochana życzę. Trzymaj się ciepło :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Harry Styles na szablonie i od razu mam mieszane uczucia. Tak dawno nie czytałam żadnych opowiadań o gwiazdorach, że nie wiem, czego mam się spodziewać. Kolejnej dennej czy może jednak jakiejś porządnej historii?
    Zabieram się za czytanie i muszę szczerze przyznać, że początek mi się bardzo podoba, ale potem... Większość opowiadań, które czytałam o 1D zaczynały się dość podobnie, ale nie ocenia się książki po okładce, a taki wyjazd to taki wstęp, więc nie jeszcze nic nie skreślam.
    Mimo że nie jesteś to (chyba) opowiadanie o gwiazdach, mam pewne obawy, ale najpewniej tu zostanę, bo wstęp był jednak niezły, no i masz ładny styl.
    Weny Ci dużo życzę i mam nadzieję, że szybko pojawi się pierwszy rozdział!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się bardzo przyjemnie :) Nie ma za bardzo co komentować jeszcze (nienawidzę komentować wstępów, gdy nic jeszcze nie wiem), więc powiem tylko, że dodaję bloga do ulubionych i czekam na nowy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę ciekawy i ładnie napisany prolog :-) Jest w nim nutka tajemniczości i to zachęca do dalszego czytania:-) I mam zamiar to zrobić:-)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń