//DROGI CZYTELNIKU! PO PROSTU PRZEBRNIJ DZIELNIE Z ZACIŚNIĘTYMI ZĘBAMI PRZEZ TE PIERWSZE (NIEKONIECZNIE FASCYNUJĄCE) ROZDZIAŁY, PÓŹNIEJ BĘDZIE LEPIEJ! //
Skulona, siedzę na posłanym łóżku w ciemnym pomieszczeniu. Kiwam się w przód i w tył, jakby mając nadzieję, że czas szybciej mi zleci. Sekundy wydają się trwać wiecznie, a siedzę tutaj dopiero od niecałych dwóch godzin. Pokój jest zamknięty, okna zasłonięte; delikatnie oświetlające promienie słońca to jedyne, co sprawia pokój jasnym. Białe, brudne ściany od krwi, czy czymkolwiek ta zeschnięta czerwona ciesz jest, odstraszają i powodują na moich rękach gęsią skórkę. Wzdycham ciężko i zamykam oczy, by choć na chwilę się odprężyć i nie myśleć o najgorszym.
Jednakże już
po chwili przypominam sobie gdzie jestem. Że najprawdopodobniej mnie porwali i
moje życie jest zagrożone. Zamknięte źrenice powoli zapełniają się delikatnymi
łzami, które już po chwili płyną swobodnym, małym wodospadem po moim policzku.
I chociaż
staram się myśleć pozytywnie, to i tak zdaje sobie sprawę z nieobliczalnego
zagrożenia. Oglądałam dużo filmów, gdzie porywano dziewczynę i traktowano w
sposób niegodny człowieka, jak zwierzę. Mam wielką nadzieję, że to tylko jakiś
chory, popieprzony sen i zaraz się z niego obudzę. Że dalej jadę samochodem z
rodzicami.
Przełykam
ślinę i otwieram ślepia. Wstaję z łóżka, na którym wcześniej siedziałam i
podchodzę powoli do drzwi, przykładając do nich ucho. Słyszę jakieś głosy, jednak nie mogę dosłyszeć ich treści. Wiem jedynie, że krzyczą, ale drewno przeszkadza mi w dokładnym przysłuchaniu.
Wiedziałam,
że będzie trudno wbić się w nowe miasto. Poznać nowych ludzi, w końcu czegoś
się dowiedzieć. Nie miałam ochoty na żadną z tych czynności. Nie chciałam
gdziekolwiek wyjeżdżać, opuszczać przyjaciół i rodzinę. W tamtej chwili
zdawałam sobie sprawę z tego, że moje życie diametralnie się zmieni. Rodzice
nie będą mieć dla mnie czasu, nowa szkoła będzie katastrofą. Wiele czytałam o
szkołach w Londynie – ani jedna, oprócz Oxfordu mnie nie przekonała. Jednakże
rodzice zapisali mnie do innej, zwyczajnej szkoły. Gdzie nie ma wysokiego
poziomu, są tylko surowi i źli nauczyciele. Nie chciałam wyobrażać sobie, jak
będzie wyglądać mój pierwszy dzień w tym koszmarze.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz